Piernik z gruszkami
Listopad to miesiąc bezsprzecznie należący do grzańców i korzennych wypieków. U mnie w domu już od tygodnia niezmiennie pachnie piernikiem w rozmaitych odsłonach. Był już z jabłkami, potem z orzechami, a dzisiaj upiekłam wersję z całymi gruszkami – chyba najlepszą do tej pory. Muszę Wam powiedzieć, że taka okropna mgła za oknem wygląda znacznie łagodniej, gdy ma się przed sobą talerz z kawałkiem ciasta pachnącego goździkami, cynamonem, anyżem, kardamonem i gałką muszkatołową :]
Składniki:
- 300 g mąki
- 200 g brązowego cukru
- 4 łyżki płynnego miodu
- 200 ml mleka 2%
- 125 ml oleju rzepakowego
- 2 łyżki przyprawy do piernika
- 2 łyżeczki sody oczyszczonej
Ponadto:
- 4-5 średniej wielkości, twardych gruszek (dojrzałe gruszki puszczają dużo soku i mogą spowodować zakalec)
Przygotowanie:
Formę keksówkę wykładamy papierem do pieczenia. Piekarnik nagrzewamy do 175 stopni.
Wszystkie składniki na ciasto miksujemy do uzyskania jednolitej masy. Przekładamy do formy.
Gruszki myjemy i osuszamy. Przy pomocy cieńkiego, ostrego noża wycinamy od spodu każdej gruszki niewielki otwór, przez który usuwamy gniazda nasienne. Następnie obieramy gruszki, pozostawiając ogonki.
Gruszki zanurzamy w cieście – układamy je w lini prostej pośrodku formy, jedna obok drugiej.
Pieczemy około 50 minut do tzw. „suchego patyczka” (patyczek najlepiej umieścić w środkowej częściej ciasta, w miejscu obok gruszki). Odstawiamy do przestygnięcia.
Kroimy w plastry w taki sposób, aby na każdym kawałku znajdował się przekrój gruszki.
Smacznego :]