O mnie
Emilia. Rodowita szczecinianka, urodzona w latach 80-tych. Żona swojego męża, matka futrzastego dziecka. Miała być architektem lub projektantem wnętrz, została europeistą i zawodowo zajmuje się wdrażaniem projektów unijnych. Spośród wielu pasji i zainteresowań, to właśnie pieczenie podbiło jej serce. Ogromną radość i pozytywną energię czerpie również z tańca, scrapbookingu oraz głośnego słuchania muzyki przez słuchawki (ponoć kiedyś straci przez to słuch). Uwielbia podróże, nawet te niedalekie, pochłania książki wszelkiego gatunku, nad wyraz ceni sobie święty spokój. Potrafi uśmiercić każdą roślinę, ale za to ma świetną rękę do zwierząt. Uzależniona od czekolady, zielonej herbaty i zakupów. Marzy o ogromnej kuchni z wyspą, rejsie po archipelagach Polinezji Francuskiej oraz zamieszkaniu w fabryce czekolady. Do założenia bloga namówiła ją rodzina, przyjaciele oraz współpracownicy – regularni degustatorzy jej wypieków (wszyscy żyją i mają się świetnie).