Lane chrusty
Jeżeli zawsze wybieraliście te najcieńsze, najbardziej przysmażone i chrupiące chrusty, to jest przepis z dedykacją właśnie dla Was :] Puszyste ciasto wiciskane z butelki na gorący olej, przybierające formę rozmaitych esów-floresów. Idealnie napowietrzone, kruche, pachnące, oprószone solidną warstwą cukru pudru. Wspaniały smak Waszych ulubionych faworków, uzyskany przy połowie nakładów wysiłkowo-czasowych w porównaniu z tradycyjną recepturą. Do tego jak oryginalnie wyglądają! Same plusy, na wadze też ;]
Składniki:
- 200 g mąki
- 2 jajka L (biała i żółtka oddzielnie)
- 150 ml mleka
- 1 łyżka wódki
- 2 łyżki cukru
Ponadto:
- 1 l oleju rzepakowego do smażenia
- cukier puder do oprószenia
Przygotowanie:
Żółtka ucieramy z cukrem na jasną, puszystą masę. Dodajemy mleko, mąkę i wódkę. Miksujemy do połączenia składników.
Białka ubijamy na sztywną pianę i dodajemy do ciasta. Delikatnie mieszamy.
Ciasto najlepiej przełożyc do czystej butelki po ketchupie, musztardzie lub innym sosie, ale sprawdzi się również rękaw cukierniczy.
Do niedużego garnka z grubym dnem wlewamy olej. Podgrzewamy. Na rozgrzany tłuszcz wyciskamy przygotowane ciasto tworząc dowolne esy-floresy.
Smażymy z dwóch stron na złocisty kolor. Wyjmujemy z tłuszczu i kładziemy na kratkę przykrytą ręcznikiem papierowym – wchłonie nadmiar tłuszczu.
Przestygnięte chrusty oprószamy cukrem pudrem.
Smacznego :]