Jutro Dzień Świętego Marcina, a ja obudziłam się bez drożdży, bez białego maku, nie wspominając już o marcepanie. Na szczęście trzymająca mnie od kilku dni gorączka wreszcie ustąpiła i mogłam podjąć próbę stworzenia substytutu marcińskich wypieków. W końcu 11 listopada bez rogali to nie 11 listopada! Bazując na zawartości kuchennych szafek i lodówki przygotowałam kruche ciasto wypełnione dużą ilością aromatycznego, migdałowego nadzienia. Nie zabrakło też aksamitnego lukru i posypki z siekanych orzechów. Efekt końcowy jest co prawda daleki od oryginału, ale wcale nie mniej smaczny. Równie skutecznie podbija podniebienie, a i wizualnie sprawia wiele radości. Kto wie, może stanie się moją coroczną tradycją świętomarcińską :]

Składniki na kruche ciasto:

  • 2 czubate szklanki* mąki
  • 1/4 szklanka cukru pudru
  • 200 g rozpuszczonego masła
  • 2 żółtka
  • 1 łyżka śmietany 18%

*szklanka o pojemności ok. 240 ml

Składniki na nadzienie:

  • 200 g zmielonych migdałów
  • 1/2 szklanki drobnego cukru
  • 1/4 szklanki śmietany 18%
  • 1 jajko

Składniki na lukier:

  • 200 g cukru pudru
  • ok. 4 łyzki gorącej wody

Cukier puder mieszamy z gorącą wodą przy pomocy rózgi kuchennej, do momentu otrzymania gęstej, aksamitnej polewy bez gródek.

Ponadto:

  • 50 g posiekanych migdałów i orzechów włoskich

Przygotowanie:

Składniki na kruche ciasto dokładnie zagniatamy. Dzielimy na pół, formujemy kule. Chłodzimy w lodówce przez 30 minut.
W międzyczasie przygotowujemy nadzienie – mieszamy ze sobą wszystkie składniki do uzyskania gęstej masy.
Wyciagamy ciasto z lodówki. Silikonową matę opruszamy mąką. Rozwałkowujemy pierwszą porcję ciasta na grubość około 2 mm, w taki sposób, aby jak najbardziej przypominało koło. Kroimy na 8 trójkątów. Przy podstawie każdego trójkąta układamy porcję nadzienia (1 łyżka). Zawijamy jak w instruktażu tutaj. Przekładamy na płaską blaszkę wyłożoną papierem pergaminowym.
Pieczemy około 20 minut – do zarumienienia. Odstawiamy do przestygnięcia. Dekorujemy lukrem i posiekanymi orzechami.

Smacznego :]