Bananowiec
Któregoś dnia odkryłam w kuchni zapomniane, mocno przejrzałe banany – a że nie lubię wyrzucać jedzenia, postanowiłam zgłębić temat alternatywnego zastosowania tego owocu :] Poszukiwania zakończyły się niesamowitym przepisem na chleb bananowy, który od tamtego dnia pieczony jest przeze mnie regularnie, w rozmaitych odsłonach. Ciężki, wilgotny, mocno bananowy w smaku, kryjący w swoim wnętrzu chrupiące, pieczone orzechy. Znakomity i na ciepło i na zimno, nie tylko jako deser, ale również jako pożywne, słodkie śniadanie.
Składniki:
- 110 ml oleju
- 150 g brązowego cukru (zamiennie może być oczywiście biały, jednakże do tego przepisu polecam brązowy)
- 2 jajka
- 3 mocno dojrzałe banany
- 250 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- szczypta soli
- 90 ml maślanki lub kwaśnej śmietany
- szklanka orzechów włoskich
Przygotowanie:
Banany rozgniatamy widelcem. Umieszczamy je wraz z pozostałymi produktami w jednym naczyniu i miksujemy do połączenia składników. Wrzucamy lekko rozdrobnione orzechy, mieszamy. Formę keksówkę wykładamy papierem do pieczenia i przekładamy do niej całą masę, lekko wyrównując. Wkładamy do piekarnika (tak, to naprawdę wszystko :]). Pieczemy około 40 minut w temperaturze 180 stopni – do tzw. suchego patyczka.
Chleba bananowego jeszcze nie jadłam. Za to jeśli dopadnę w domu przejrzałe banany, zazwyczaj robię z nich bananowo-owsiane ciasteczka, czy muffiny bez mąki
Pychota. Siostrzenica je uwielbia.
PS Rogaliki były przepyszne
W takim razie jestem pewna, że stałabyś się fanką bananowego chleba
p.s. To ja poproszę o przepis na te muffiny bez mąki! 
Mój chlebek bananowy jest właśnie w piekarniku. Po zapachu można wnioskować, że będzie przepyszny. Dziękuję za inspiracje.
Pozdrawiam i na pewno będę często tu zaglądać. 😉
Oj tak, chlebek bananowy potrafi zawładnąć swoim aromatem całą kuchnię
Serdecznie zapraszam, również na fanpage: https://www.facebook.com/100procentkalorii 