Cake pops
Maleńkie kulki z ciasta babeczkowego nabite na patyk, oblane czekoladą i udekorowane posypkami. Wyglądają tak uroczo, że trzy razy zastanowisz się zanim weźmiesz gryza. Ciężko powiedzieć, czy większą przyjemność daje ich tworzenie, czy pałaszowanie. Jedno jest jednak pewne – produkcja cake popsów to wspaniała i pyszna zabawa dla całej rodziny :]
Składniki (na około 30 porcji):
- 100 g maki pszennej
- 100 g cukru – najlepiej domowego z wanilią
- 50 g miękkiego masła
- 1 duże jajko
- 100 ml mleka
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
Do dekoracji:
- 200 g czekolady (dowolnej – białej/ mlecznej/ gorzkiej)
- kolorowe posypki/ posiekane orzechy
Ponadto:
- patyczki do lizaków
Przygotowanie:
Nagrzewamy maszynkę do wypieku cake pops.
Miękkie masło ucieramy z cukrem. Dodajemy jajko i mleko, miksujemy. Następnie (nie przerywając miksowania) stopniowo dosypujemy mąkę oraz proszek do pieczenia i szczyptę soli. Uzyskaną masą wypełniamy okrągłe wgłębienia w dolnej pokrywie urządzenia (zgodnie ze zdjęciami poniżej). Przykrywamy górną pokrywą i pieczemy około 7 minut. Upieczone kulki przekładamy na drobną, metalową kratkę lub drewnianą deskę. Możemy ponownie korzystać z urządzenia i przygotować kolejną porcję ciastek.
Gdy upieczone bazy do cake pops ostygną, rozpuszczamy czekoladę. Najlepiej zrobić to w tzw. „kąpieli wodnej”* lub w kuchence mikrofalowej.
Końcówkę patyczka do lizaka zanurzamy w czekoladzie. Następnie nabijamy na niego jedną kulkę z ciasta. Polewamy ją równomiernie rozpuszczoną czekoladą i dekorujemy posypkami. Wstawiamy na 3-5 minut do zamrażalnika. Tutaj przyda nam się niepotrzebna doniczka, szeroki słoik lub inne naczynie, które należy wypełnić najzwyklejszym cukrem i umieścić w zamrażarce. Patyczki wbite w cukier będą bardzo dobrze się trzymać. Takie samo naczynie z cukrem stawiamy na blacie i umieszczamy w nim gotowe, zastygnięte lizaki. Jeżeli macie specjalny stojak na cake popsy – drugie naczynie z cukrem nie będzie potrzebne.
* posiekaną czekoladę podgrzewamy w szklanym naczyniu umieszczonym nad garnkiem z parującą wodą, regularnie mieszając.
Smacznego :]
Zjadłabym wszystkie sama;)
Istnieje takie prawdopodobieństwo 😉 U mnie wiele z upieczonych kulek nie doczekało nawet do etapu nabijania na patyk 😉